Legendarne Ząbki – 1984–1986 [Requiem, 2012]

 

Wykonawca: Legendarne Ząbki
Album: 1984–1986 | Rok: 2012
Wytwórnia: Requiem | Nośnik: CD / 300 sztuk
Gatunek: improv, jazz
Podobne: The Intuition Orchestra


Recenzja: ‘Legendarne Ząbki’ to zbiór nagrań z lat 1984-86 kilku formacji, których trzon stanowili Jacek Alka (Praffdata), Bolesław Błaszczyk (Grupa MoCarta, 997), Ryszard Wojciul (Róże Europy, Sztywny Pal Azji) i Robert Wyszyński. Jako nastoletni muzycy, pobierający edukację w szkołach muzycznych, szukali ujścia swojej przekornej i buntowniczej natury. Remedium okazała się grupowa improwizacja – twórcza, swobodna i spontaniczna. Dzięki niej niczym nieskrępowani poszerzali swoje horyzonty.

Album zaczyna się od ‘Legendarnych Ząbek’ nagranych latem 1985 roku w podstawowym składzie w Domu Kultury w Ząbkach. Tych dziewięć utworów, w większości oscylujących koło 1 minuty i jednym ponad 9 minutowym, przynosi nieokiełznane, często jazgotliwe i psychodeliczne eksperymenty, w których muzycy sprawdzali się nawzajem, swoje możliwości i granice, w których mogą się poruszać, ale także instrumenty, które mieli do dyspozycji, a było tego całkiem sporo. Panowie podczas tych wszystkich sesji grali na wiolonczeli, perkusji, radzieckim automacie perkusyjnym, instrumentach dętych, ksylofonie, polskich organach elektrycznych, pianinie, gitarze basowe, a to te bardziej konwencjonalne, bo usłyszeć można również np. wiatraczek „Relaks”. Pierwsze cztery utwory to prawdziwa erupcja free jazzowej energii, która zostaje zanurzona w przestrzennych i tłamszących ją dźwiękach. Kolejne cztery za sprawą przyjemnego, trochę latynoskiego rytmu automatu perkusyjnego są na pozór rozrywkowe i uporządkowane. W rzeczywistości dzieje się w nich jeszcze większa jatka, której najbliżej do ścieżek dźwiękowych dynamicznych kreskówek w starym stylu. Dziewiąty numer jest najbardziej konwencjonalnym jazzowo i usłyszycie w nim nawet swingujące Ząbki!

Jesienią w tym samym miejscu odbyła się kolejna sesja tym razem jako ‘Ząbki Zwykłe’ dodatkowo z Arturem Anczarskim na puzonie. Pozostał z niej tylko jeden króciutki utwór Gotowość. Szkoda, że reszta przepadła na zawsze, bo to mój absolutny faworyt na płycie. Szybkie serie werbla znakomicie punktują senny, leniwie snujący się, wielobarwny podkład, którego dzisiaj nie powstydziłby się niejeden twórca ambientu.

Kolejne dwie sesje tworzą sekcję ‘Ząbkowska’ nagrane w 1986 roku w mieszkaniu Alosza przy ul. Ząbkowskiej w Warszawie. Wiosną powstały pierwsze trzy utwory, które prezentują Ząbki z prawdziwie jazzowym zacięciem. Świetnie balansują pomiędzy standardem a free. Na uwagę zasługują frontalne partie klarnetu Ryszarda Wojciula. Siedem kolejnych utworów powstało latem, w tym trzy z gościnnym udziałem Małgorzaty Wojtaszewskiej, która recytując z dworcowym pogłosem w Niesamowitej Wizycie wprowadza niepokój i radykalną zmianę brzmienia w tym i kilku kolejnych utworach. Brzmią bardzo futurystycznie, wręcz kosmicznie. 9 minutowy Somewhere My Love brzmi niczym nagrany na stacji badawczej na Solarisie. Z kolei Relacja z I Otwockiej Wystawy Psów Leśnych i Białych Myszek jest jak pocztówka dźwiękowa: perkusja akompaniuje śpiewowi ptaków, w tle słychać recytującego po rosyjsku mężczyznę i harmonię grającą w ludowy sposób. Bulimia Pikuś i Słońce to już powrót do jazzu z elementami sonorystyki i wiodącymi partiami odpowiednio zdezelowanego pianina i fujarki. To najbardziej zróżnicowana sekcja płyty, pokazuje nie tylko wszechstronność muzyków, ale przede wszystkim niepohamowaną kreatywność.

Na koniec cofamy się do 1984 roku i koncertu Deep Raver Jazz Band w Szkole Muzycznej przy ul. Kawęczyńskiej w Warszawie. Tylko jeden utwór, zagrany w powiększonym składzie o Mirosława Bulicza, Władysława Zycha i Mariusza Kubickiego pokazuje nam konwencjonalne, big bandowe granie, od którego zaczynali.

Lata osiemdziesiąte to był czas rocka, jazz grało niewielu. Ząbki od początku grały odważnie i do dziś jako The Intuition Orchestra są wierni swoim ideałom. Ta płyta dokumentuje poszukiwanie własnej tożsamości, estetyki, swojego brzmienia. Słychać w niej miłość do groteski i awangardy – muzycy określali swój styl improwizacji jako modern monadologic (zainspirowany filozofią Gottfrieda Wilhelma Leibniza, który uważał, że świat składa się z niekończącej się liczby całkowicie niezależnych bytów, które nazwał monadami). Nawet jeśli brzmi czasami jak uszkodzona muzyka, zarejestrowana prymitywnymi metodami, albo zgrana z wysłużonej już taśmy, to w dalszym ciągu stanowi kopalnię nowych dźwięków i ciekawych aranżacji.

Opakowanie:  ‘Legendarne Ząbki’ zostały wydane oryginalnej formie jako powiększony do rozmiaru 7” koperty tekturowy ekopack. Grafika została naniesiona metodą sitodruku. Opakowanie zawiera gazetową książeczkę, w której przeczytać można wypowiedzi Bolka Błaszczyka i Ryszarda Wojciula, a także kilka fragmentów prozy i poezji autorstwa drugiego z artystów.


Ocena: bardzo dobry z minusem 5- / 6

Lista utworów:
Legendarne Ząbki
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
Ząbki Zwykłe
10. Gotowość
Ząbkowska
11. Schaefferyzm
12. Straszna Fryta
13. Sierpień cierpień
14. Niesamowita Wizyta
15. Somewhere My Love
16. Bazyl
17. Relacja z I Otwockiej Wystawy Psów Leśnych i Białych Myszek
18. Astronomia
19. Bulimia Pikuś
20. Słońce
Deep Raver Jazz Band
21. Bombowy Wieczór

Czas: 60:45
Producent: Jacek Alka

~ - autor: Krzysztof Pietraszewski w dniu 29 marca 2012.

Jedna odpowiedź to “Legendarne Ząbki – 1984–1986 [Requiem, 2012]”

  1. I do not know if it’s just me or if everybody else encountering problems with your blog. It looks like some of the text on your posts are running off the screen. Can someone else please comment and let me know if this is happening to them as well? This may be a issue with my browser because I’ve had this happen before.
    Many thanks

Dodaj odpowiedź do all about computers Anuluj pisanie odpowiedzi